O mojej fajnej relacji z Klaudią i Krzyśkiem, która powstała w oparciu o dziesiątki wymienionych maili, pisałam już kilka miesięcy temu przy okazji relacji z ich sesji narzeczeńskiej w Mechelinkach. Dzięki wspólnemu spacerowi zdjęciowemu mogliśmy się lepiej poznać i przegadać wiele tematów, także w dniu ich ślubu u progu powitali nas jak starzy znajomi. Obydwoje kochają las i naturę, także w ich wielkim dniu nie mogło zabraknąć akcentów w klimacie. Klaudia zadbała o każdy detal i byłam pod wrażeniem, jak dużo można zrobić w krótkim czasie. Idealnie wpisali się w nasze klimaty i byliśmy zachwyceni, zarówno wybranym Kościołem jak i najmniejszymi detalami. Przyjęcie zorganizowali w restauracji „Harnaś” w Sopocie, położonej blisko centrum, ale w samym sercu natury. Okoliczności przyrody były tak piękne, że wyciągnęliśmy Klaudię i Krzysia dwa razy na mini plener w czasie przyjęcia, było warto!
Dodaj komentarz