Niedawno fotografowałam kameralne wesele w malowniczym miejscu, jakim jest Sielanka Arciszewo. Od nieoczekiwanej wizyty zaprzyjaźnionego kota przed wyjściem do kościoła po wspólne pląsy wszystkich na parkiecie – ślub tej pary był pełen uroczych chwil i miłych wspomnień.
First look
Przed wyjściem do kościoła przygotowują się w swoim pięknie urządzonym mieszkaniu, oblanym ciepłym blaskiem słońca wpadającego przez okna. Agata, moja panna młoda (i też fotografka!), skrupulatnie zaaranżowała każdy szczegół, dając mi duże pole do popisu przy ujęciach detali. Śmieje się wraz z mamą i przyjaciółką, a jej promienny uśmiech rozświetla cały dzień. To taki uśmiech, na który patrzysz i wiesz, że wyraża czyste szczęście. W tym samym czasie za ścianą jest Marcel w towarzystwie swojego świadka. Wrzuca na siebie marynarkę, i w dużym skupieniu analizuje plan wydarzeń. W atmosferze można wyczuć delikatne i pełne emocji napięcie, tuż przed ich pierwszym spotkaniem.
First look dla mnie jednym z najbardziej wzruszających momentów dnia ślubu. To ten moment, kiedy młodzi widzą się po raz pierwszy tuż przed ceremonią. Uwielbiam towarzyszące temu emocje, którym sama często daję się ponieść. Nie jeden raz po policzku popłynęła mi łza wzruszenia.
Ślub w XIV wiecznym kościele
Ślub odbył się w kościele w Lublewie, którego ponadczasowy urok i delikatnie udekorowane przez Agatę wnętrze stworzyły wyjątkowe miejsce na wypowiedzenie słów przysięgi. Dla mnie atmosfera była wręcz magiczna przez delikatny snop słońca wpadającego przez witraże, który skąpał scenę w filmowym świetle.
Sielankowe wesele i autorskie dekoracje Agaty
Dalsze świętowanie odbyło się w ogromnym namiocie rozstawionym w idyllicznym miejscu – Sielanka Arciszewo. Dekoracje były wyjątkowe nie tylko ze względu na swoją urodę, ale dlatego, że wszystkie wykonała sama panna młoda! Od kolorowych wstążek, przez winietki po kwiaty.
Największą furorę zrobił chyba jednak zabytkowy samochód, którym przyjechali Agata i Marcel. Była to zabytkowa Warszawa w oszałamiająco błękitnym kolorze, która aż prosiła o zrobienie z nią więcej, niż kilku zdjęć.
Kilka słów ode mnie
Całe przyjęcie odbyło się na totalnym luzie, w atmosferze pełnej radości i uśmiechu. Udało mi się uchwycić wiele prawdziwych emocji i szczerych chwil. Właśnie takie dni przypominają mi, dlaczego kocham być fotografem. Naprawdę jest coś wyjątkowego w możliwości uchwycenia ważnych momentów w życiu innych ludzi.
Fotografowanie ślubu Agaty Marcela to był dla mnie zaszczyt (tym bardziej, że sami są fotografami!) i cieszę się, że stworzyłam im ponadczasowe zdjęcia, które będą ich cieszyć całe życie.
Fotografia to dla mnie coś więcej, niż ładne zdjęcia. To eksploracja ludzkich doświadczeń, podróż w głąb emocji i oda do piękna, które kryje się w niewidzialnym. To także pełne zaangażowanie w ludzi, którzy przeżywają jeden z najważniejszych dni w swoim życiu i moją rolą jest, żeby mogli go przeżyć i zapamiętać najpiękniej, jak to możliwe.
Jeśli szukasz fotografa, który uchwyci Twój ślub w sposób ponadczasowy, estetyczny i naturalny, a do tego podoba Ci się to, co widzisz na moich zdjęciach – napisz do mnie. Wyruszmy razem w tę przygodę i stwórzmy wspomnienia, które zostaną na całe życie.
Zapraszam do sielanki,
Jagoda
Miejsce:
Dodaj komentarz