To my!
Mieszkamy w Gdańsku i od 2018 roku wspólnie tworzymy ALEBOSCO. Lubimy poznawać ludzi, których fotografujemy, co pozwala nam robić luźne, autentyczne zdjęcia w dobrej atmosferze.
Z naszymi parami chcemy się trochę poznać, zanim zaczniemy fotografować. Dzięki temu w dniu ślubu przychodzimy do Was już bardziej jako znajomi, a im lepiej Was znamy, tym bardziej sami będziemy mogli zaangażować się w przeżywanie Waszych emocji.
Jeżeli na początku chcielibyście dowiedzieć się więcej o naszej ofercie, niż o nas samych poczytajcie o tym, co oferujemy. Jeśli jednak chcecie nas trochę poznać, zapraszamy do lektury!
Odkąd pierwszy raz dotknęłam aparatu, marzyłam aby zostać fotografem (choć chciałam zostać też inżynierem genetycznym i notariuszem (: ). Miłość do zdjęć zaszczepiła mi mama. Do fotografii ślubnej dorosłam już sama, choć trochę czasu zajęło mi odnalezienie własnej drogi i otwarcie się na świat uczuć i emocji. Mam wielkie szczęście, bo moje marzenia się spełniają. Jako introwertyk wykorzystuję swój super talent wtapiania się w otoczenie, co pozwala mi robić zdjęcia wtedy, kiedy nikt nie patrzy i każdy jest po prostu sobą. Takie kadry są bardzo osobiste i nadają niepowtarzalnego charakteru Waszej opowieści. Nie sądziłam, że
zakocham się w opowiadaniu historii, szczególnie, że ze słowem pisanym nie idzie mi zbyt dobrze. Na szczęście uchwycone na zdjęciach prawdziwe emocje, łzy wzruszenia, spojrzenia dumnych rodziców, przyjaciele bawiący się na Waszym weselu czy detale, które określają kim jesteście, tworzą opowieści prawdziwsze niż tysiąc najlepiej dobranych słów.
Poznajcie Jagodę...
Cześć! Jestem rock’n’rollówą o sercu hipisa. Urodziłam się w Gdańsku, kocham las i morze, ale każde góry kradną moje serce. Uwielbiam ciasta czekoladowe i albumy z rycinami florystycznymi. Bardzo lubię dobrą muzykę i wino. Namiętnie hoduję rośliny doniczkowe, marzę o psie i własnym domu. Śnię o podróży na Nową Zelandię (Islandię udało się zrealizować!) i sfotografowaniu tam ślubu. Jestem projektantem mody, tworzę sukienki pod szyldem największej polskiej marki i choć nigdy wcześniej o tym nie myślałam, bardzo lubię to robić.
Możliwość uczestniczenia w tak osobistym i wyjątkowym dniu daje mi niesamowitego kopa do działania. Po prostu kocham to robić, dzięki temu nie czuję zmęczenia, nigdy się nie nudzę, stale odkrywam coś nowego i czuję, że moja kreatywność nigdy nie zasypia. Nie zaklinam w kadrach (daleko mi do szamana), nie maluję światłem ale opowiadam historie prawdziwe, piękne z natury, będąc wszędzie tam, gdzie warto uwiecznić nawet najmniejszy szczegół, dopełniający opowieść o Waszej miłości.
Praca przez 9 lat w pojedynkę była wyjątkowym doświadczeniem, ale nadszedł czas, żeby zadbać o solidne wsparcie. Do mojego (wcześniej jednoosobowego) zespołu dołączył Tomek wraz z drugim aparatem. Razem możemy dokonywać cudów – być w dwóch miejscach na raz, dostrzegać dwa razy więcej, przejechać dwa razy dalej i działać z pełną energią dłużej. Tomek zapewnia wsparcie fotograficzne, ale wciąż rozwija swoje zdolności filmowe z nutą vintage.
Poznajcie Tomka!
To jest chłopak z Mazur. Jest super wysoki, więc nie musimy używać naszego drona, żeby zrobić zdjęcie z góry (: . Lubi odkrywać nowe rzeczy (stale coś czyta), podróżować po Europie i kocha muzykę. Z tym ostatnim jest właściwie nierozłączny, o czym świadczy niemała ilość gitar i stale rosnąca sterta płyt winylowych w jego posiadaniu. Kolekcjonuje ładne kubki, bardzo lubi urządzanie wnętrz w stylu skandynawskiego minimalizmu z nutą vintage i marzy o tym, żeby kiedyś zajmować się tym na co dzień. Gra w swoim zespole rockowym, z którym ma zamiar podbić świat (albo chociaż województwo).